MACIEJ WRÓBLEWSKI Z NOWĄ AFERĄ FRYZJERA
W czerwcu na antenie ITVN ponownie zagości specjalista w dziedzinie fryzjerstwa. Razem z ekipą produkcyją TVN Style wyruszy nad Bałtyk, by wesprzeć podupadające salony. W rozmowie dla naszych widzów Maciej Wróblewski dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat fachowców, których spotyka, ich sposobu pracy i opieki nad klientem. Zdradza również, co dla niego samego jest największym sprawdzianem.
Dlaczego warto oglądać program „Afera fryzjera”?
Każdy odcinek „Afery fryzjera” opowiada inną historię. Jesteśmy w podobnym środowisku, z ludźmi wykonującymi podobny zawód i poznajemy ich podejście do pracy, do ludzi. Oglądamy też trochę ich życie prywatne i staramy się pomóc albo namówić, żeby jednak z tego zawodu zrezygnowali, nie krzywdząc innych. Ten program ma pokazać, że nie każdy musi i może być fryzjerem, natomiast każdy ma prawo być klientem i chcieć dobrze wybrać, a żeby dobrze wybrać, trzeba oglądać „Aferę fryzjera” (śmiech).
Co jest więc ważne w zawodzie fryzjera?
Należy umieć słuchać, potrafić delikatnie narzucić wizje, na których się znamy, wyprowadzić klienta z błędu, nie obrażając go, zaproponować swój pomysł, być kreatywnym. Fryzjer możne mieć talent lub nie. Można być rzemieślnikiem lub artystą. Artystów jest zdecydowanie mniej od rzemieślników. Mało jest też specjalistów, którzy dobrze położą kolor, znają podstawy fryzjerstwa. Ja nie szukam koniecznie artystów w każdym salonie fryzjerskim, tylko dobrych rzemieślników. Chciałbym ich tworzyć, chciałbym pokazać, w którym kierunku powinni się rozwijać. Zaprezentować naszym widzom, do kogo powinni trafiać, jak wybrać swojego fryzjera.
AFERA FRYZJERA TVN PIOTR MIZERSKI 4
Jakie nowości czekają widzów w tym sezonie?
Będzie się na pewno dużo działo, trochę obnażymy bohaterów programu. Sam może będę mniej cierpliwy wobec niektórych z nich. Nastąpią znaczne zwroty akcji, ponieważ coraz więcej jest salonów zarządzanych przez osoby, które kompletnie nie nadają się do tej pracy. Trudno jest tworzyć fryzjerstwo, nie znając go. Znaleźliśmy parę perełek, więc ten program również chwali. Spotkaliśmy w Gdańsku specjalistów, którzy udowodnią, że można prowadzić wysoki poziom fryzjerstwa nawet w małym salonie.
Czy w takim wypadku też konieczna jest rewolucja?
Oj tak, ponieważ znalazłem fryzjerów, do których nie należał salon, a właściciel z kolei nie wiedział, że ma aż tak dobrych pracowników. Ta wiara w siebie, budowanie fryzjerów pomaga im otworzyć również drogę do kariery. Ja mam własny salon, ale pracowałem również w wielu innych miejscach. Na sesjach zdjęciowych, teledyskach, reklamach – olbrzymi bagaż doświadczenia mogę wpompować teraz w każdy salon w Polsce, kiedy staram się podzielić swoimi umiejętnościami.
Co zatem było dla Pana największym wyzwaniem podczas realizacji kolejnej serii?
Sam dla siebie jestem największym wyzwaniem, dlatego że na co dzień pracuję w salonie i jestem fryzjerem jak moi bohaterowie. Oglądam specjalistów przy pracy i muszę im zwrócić uwagę publicznie. Problemem jest właśnie ta krytyka. Na szczęcie w tej całej aferze chodzi o to, żeby ludziom pomagać, zmienić ich myślenie, pokazać, w którym kierunku powinni iść. W kolejnym sezonie zobaczymy, na ile uczestnicy podążają za tymi wskazówkami. Czy zmiany wyszły na lepsze, czy pogrążyły salony. „Afera fryzjera” daje na pewno możliwości na nowy początek, zwrot akcji w życiu, na wyjście z marazmu czy poczucia bezsilności.
Wielkie zmiany, dużo łez, słów krytyki, ale i otuchy, czy pochwał z pewnością czekają uczestników nowego sezonu „Afery fryzjera”. Tego nie można przegapić, dlatego widzów ITVN zapraszamy na premierowe odsłony we wtorki od 14 czerwca o godzinie21.00 (CET – Berlin, Paryż) i w czwartki od 16 czerwca o godzinie 21.00 (CDT – Chicago) i 22.00 (EDT – Nowy Jork).
Materiały Kasia Suchenia (ITVN)
AFERA FRYZJERA TVN PIOTR MIZERSKI 3