POLSCY BECKHAMOWIE W AZJI
7 września w ITVN rozpoczął się wyścig, jakiego w polskiej telewizji jeszcze nie było! Osiem par wyruszyło w podróż po południowej Azji, żeby zmierzyć się z własnymi słabościami. Krew, pot i łzy – tak w skrócie można opisać to, co uczestników nowego programu „Azja Express” spotka w kolejnych odcinkach. Wśród grupy śmiałków, którzy podjęli się tego wyzwania zobaczą Państwo Małgorzatę Rozenek i Radosława Majdana. Specjalnie dla widzów ITVN para opowiada o swoich wrażeniach, wspominając tę niezwykłą przygodę.
Pobyt w krajach o zupełnie innej kulturze z pewnością nauczył wszystkich uczestników czegoś innego. Samo odnalezienie się w tamtych realiach jednak nie należało do najłatwiejszych, dlatego każdy z nich podróżował w towarzystwie zaufanego kompana. Małgorzata Rozenek jako jedyna „odważyła się” na udział ze swoim życiowym partnerem: – Nie wyobrażałam sobie, aby wybrać się na taki wyjazd bez Radosława. Poza tym dobrze wiedziałam, jaki on jest i wspólny udział w programie nie zadziwił mnie niczym szczególnym. Zawsze miałam świadomość, że mogę polegać na nim w stu procentach. Dodatkowo lubię jego poczucie humoru i świetnie się razem bawimy. Jestem szczęśliwa, że mieliśmy szansę przeżyć coś takiego przed ślubem, bo to jednak bardzo duże umocnienie się w decyzji. – Natomiast Radosław oprócz tego, że został okrzyknięty polskim Beckhamem, dowiedział się też czegoś nowego o przyszłej żonie: – Poznałem powiedzenie „nie mów do mnie teraz” (śmiech), a „wiosłuj Małgosiu” przytaczam wtedy, gdy chcę ją uspokoić (śmiech). A tak na poważnie, nie było momentów wzajemnego rozczarowania. To bardzo budujące. Każdy z nas miał jakieś swoje wzloty i upadki, momenty zwątpienia, ale dodawaliśmy sobie dużo siły, otuchy i energii.
Mimo wielu trudnych misji, tysiąca kilometrów do pokonania, pustego portfela i ciągłej walki z czasem gwiazdy „Azja Express” z zachwytem wspominają chwile spędzone w programie. Oboje przyznają, że było to dla nich niezwykłe doświadczenie, które na długo zapamiętają: – Do końca życia będziemy opowiadać rodzinie, znajomym i sobie nawzajem to, co nas tam spotkało. Było ciężko, czasem niebezpiecznie, ale naprawdę fantastycznie – zdradza Radosław Majdan.
Jego partnerka - Małgorzata Rozenek - zaskoczyła widzów samą swoją obecnością w tak ekstremalnym projekcie. Mimo ogromnej popularności, jaką ten format cieszy się na świecie, polska wersja programu jest wyjątkowa, bo uczestniczą w niej celebryci. Nieliczni bowiem odważyliby się na tak długą i ciężką podróż w towarzystwie kamer. Ona, jak sama przyznaje, jednak bez wahania przyjęła propozycję telewizji TVN: – Nie każdy ma szansę przeżyć takie chwile i zobaczyć miejsca, które my widzieliśmy. Jako turyści najprawdopodobniej nigdy nie podróżowalibyśmy tam, gdzie znaleźliśmy się dzięki programowi i nie zrobilibyśmy rzeczy, które tam po prostu musieliśmy zrobić.
Nie mogliśmy nie zapytać, jakie granice przekroczyli w trakcie trwania programu. Para wyznaje, że jeszcze przed wyjazdem poczyniła pewne ustalenia: – Radosław mówił o dwóch rzeczach: od organizowania noclegów jesteś Ty i nie chcę mieć nic wspólnego z wężem. Natomiast już w pierwszym odcinku musiał dla nas znaleźć miejsce do spania i zjeść węża (śmiech). Tak naprawdę to, co zakładaliśmy sobie wcześniej nie miało żadnego znaczenia – przyznaje Małgosia, a przytakuje jej partner: – Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała nasze plany. To, czego wcześniej nie chcieliśmy robić, później nie było dla nas problemem, a raczej satysfakcją. Każdy dzień spędzony w Azji, kolejne trudne zadanie powodowało, że nie zamierzaliśmy z tego wszystkiego rezygnować, tylko mobilizowaliśmy się do dalszego działania.
Bez wątpienia z eskapady wrócili pełni wrażeń i niesamowitych wspomnień. Była to dla nich także lekcja życia, pokory i nauka o nich samych: – Po pierwsze dowiedziałem się, że mogę zjeść coś, co zawsze wydawało mi się niejadalne, wręcz obrzydliwe (śmiech). Po drugie program przywrócił mi wiarę w ludzi. Na świecie dzieje się wiele zła, ale kiedy spotykasz osoby, które pomagają bezinteresownie to skłania do refleksji – zdradza Radosław. – Rzeczywiście wróciliśmy z takim poczuciem, że świat jest piękny, a ludzie cudowni i chętni do niesienia pomocy. Jestem pewna, że karma wraca i oni również w to wierzą – dodaje Małgorzata.
Para udowodniła wszystkim, że wzajemne wsparcie może owocować osiągnieciem upragnionego celu. Ciągłą walkę toczyli nie tylko ze swoimi słabościami, ale również z pozostałymi konkurentami. Mimo zaciętej rywalizacji program przyniósł im nowych przyjaciół: – Staraliśmy się dobrze żyć ze wszystkimi. Chyba najlepiej dogadywaliśmy się z Hanką i Łukaszem. Z nimi łączyło nas podobne poczucie humoru, często pomagaliśmy sobie w różnych sytuacjach – wspomina Małgorzata, a wtóruje jej Radosław: – Generalnie staraliśmy się nie zapominać, że to tylko program, który kiedyś się skończy i będziemy musieli się zobaczyć z pozostałymi uczestnikami w innych okolicznościach. W trakcie trwania konkurencji pamiętaliśmy o naszym podejściu do życia, szacunku do drugiego człowieka. Nie wstydzimy się niczego, co zrobiliśmy w duchu rywalizacji.
Niestety do mety może dotrzeć tylko jedna para. Ale póki to nastąpi, widzów czekają niesamowite wrażenia. „Azja Express” to niewątpliwie jeden z najlepiej zapowiadających się programów w jesiennej ramówce ITVN i niezaprzeczalny hit tego sezonu. Radosław Majdan potwierdza, że z pewnością skradnie serca wielu widzów: – To program o prawdziwych emocjach, fantastycznych ludziach i ich kulturze. Tam nie było miejsca na udawanie, wszystko działo się tu i teraz. Na pewno zaskoczy też sytuacjami, które nie często można zobaczyć w normalnym życiu.
Co spotka uczestników podczas wyprawy? Które zadanie okaże się niewykonalne? Kto dotrwa do samego końca? O tym przekonają się Państwo, oglądając niezwykły program „Azja Express” w każdą środę od 7 września o godz. 21.35 (CET – Berlin, Paryż) oraz 21.05 (CDT – Chicago) i 22.05 (EDT – Nowy Jork, Toronto) w ITVN. Zapraszamy!
MATERIAŁY NATALIA BRAJCZEWSKA (ITVN)